zamyka oczy marząc
by znaleźć się
gdzieś gdzie niebo nie lśni tak niepozornie czerwienią
gdzie nikt nie rani
gdzie ogień piekielny nie pochłania mej duszy
otwiera usta
krzyczy choć wydobywa się z nich tylko cisza
daje znaki których nikt nie widzi
a może nie chce widzieć
wygodnie jest
nie słyszeć
nie widzieć
nie czuć
a gdy znika
ludzie szepczą
"to było takie dobre dziecko
co się stało"
po czym wracają do codzienności
i tylko od czasu do czasu
budzi się sumienie
szepcze "mogłeś to zatrzymać"
lecz szybko jest tłamszone
to co niewygodne musi zniknąć